DŁUGI MARSZ… DO STABILIZACJI GOSPODARKI JESZCZE BARDZO DALEKO
Polska tonie w długach. – A co z nami? – pytają z niepokojem Samorządowcy. W odpowiedzi Premier Donald Tusk obiecuje im 25 mld złotych w przyszłym roku. Ale czy to rozwieje wątpliwości samorządowców?
Już dzisiaj wiadomo bowiem, że Skarb Państwa potrzebuje aż 300 mld zł nowych pożyczek, co więcej ok. 100 mld złotych ma być zaciągnięte w trybie pozabudżetowym, co już dzisiaj budzi poważne wątpliwości konstytucyjne i jak żywo przypomina niedawne praktyki rządów Prawa i Sprawiedliwości (PiS).
W 2025 roku zapowiada się też największy deficyt – ok. 290 mld złotych, przedmiotem politycznego przetargu między Platformą Obywatelską, a Polską 2050 jest wysokość składki zdrowotnej, która kładzie się dzisiaj ciężarem na wynikach finansowych polskich firm.
JAK RADZĄ SOBIE MIASTA I GMINY?
Z uwagi na inflację i wzrost płacy minimalnej nasz przyszłoroczny budżet będzie większy od tegorocznego . Nasze wydatki są przemyślane, od kilku lat ograniczamy zużycie energii. Ale jeżeli będzie trzeba wdrożyć dalsze oszczędności, to jedynie w inwestycjach, remontach kapitalnych.
-mówi Marcin Centkowski, Rzecznik Prasowy Prezydenta Miasta Torunia
Toruń rozważa też emisje obligacji na najpotrzebniejsze inwestycje, które mogą być kołem zamachowym rozwoju miasta. Władze miasta nie zapominają również o funduszach unijnych, które mogą być dobrym źródłem finansowania strategicznych inwestycji. Włodarze Torunia, na przekór trudnościom dążą do zagwarantowania miastu perspektyw rozwoju na dalsze lata.
PODOBNE PROBLEMY MAJĄ MNIEJSZE GMINY
W dolnośląskim Chojnowie też liczą każdą złotówkę.
Jesteśmy dopiero na etapie ustalania przyszłorocznego budżetu. Nie wiemy więc, czy będzie on większy od tegorocznego?
–zaznacza Monika Roznowska z Urzędu Miasta w Chojnowie.
Urzędniczka podkreśla, że chojnowski samorząd wydaje pieniądze oszczędnie i gospodarnie, jeżeli trzeba będzie ciąć wydatki, to najpierw w inwestycjach.
Na razie nie wiemy, czy będziemy musieli zaciągać pożyczki na finansowanie inwestycji . To zależy, ile pieniędzy będzie w budżecie na 2025 rok. Chojnowianie liczą również na unijne fundusze, zwłaszcza na te, które powinny być skierowane do gmin liczących nie więcej, niż dwadzieścia tysięcy mieszkańców. Są granice oszczędzania. Nie możemy ciąć wydatków w oświacie np. na wynagrodzenia, czy ogrzewanie.
– dodaje Monika Roznowska.
Z kolei w Krośnie szacują, że przyszłoroczny budżet będzie wyższy od tegorocznego. Skarbnik Miasta Krosna zastrzega jednak, że na razie nie można mówić o żadnych liczbach. Przyznaje, że w ostatnich latach miasto musiało ograniczyć inwestycje i wydatki bieżące, dlatego krośnieńscy samorządowcy bardzo liczą na zastrzyk gotówki z funduszy unijnych. Deklarują, że nadal będą prowadzili programy oszczędnościowe. Skarbnik Miasta przyznaje, że nie obędzie się jednak bez kredytów jednak w takiej wysokości, aby nie zwiększać drastycznie zadłużenia miasta.
Zgodnie z prawem budżety samorządowe powinny być uchwalone do 15 listopada br. W miastach i gminach trwają więc prace nad tymi dokumentami. Równocześnie samorządowcy śledzą dyskusje polityków w „centrali”. Nie tylko składka zdrowotna dzieli koalicjantów Także kredyty mieszkaniowe i zasady ich oprocentowani wywołują spory. Do tego dochodzą najwyższe w historii wydatki na zbrojenia, przekraczać mają 4 proc. budżetu.
Równocześnie Rząd deklaruje, że utrzyma wszystkie programy socjalne. Z kręgów Polski 2050 słychać, że przyszłoroczny budżet jest bardzo napięty, z kolei PiS uważa, że plan dochodów i wydatków w 2025 roku to próba godzenia ognia z wodą.
Nie bez znaczenia są tez przyszłoroczne wybory prezydenckie. Bez wątpienia sytuacja gospodarcza będzie ważnym elementem tej kampanii. Tylko jak będzie wyglądała nasza ekonomia za dziewięć miesięcy?
Wykup dostęp do wszystkich artykułów
Każdego tygodnia dołączają do nas nowi czytelnicy zainteresowani efektywnym funkcjonowaniem państwa. Bądź wśród nich.